Sklep zoologiczny Zebrzydowice
Obecnie największy udział w polskim rynku mają karmy dla psów. Zaraz za nimi, na drugim miejscu, plasują się karmy dla kotów. Nic dziwnego, że wiodący w kraju producenci posiadają w swojej ofercie produkty z obu kategorii. Zdaniem producentów dywersyfikację asortymentu wymusiła silna konkurencja, ale też i sami detaliści, którzy cenią kompleksową ofertę.
Jak wynika z raportu Euromonitor International, wartość sprzedaży karm suchych dla psów jest dwa razy większa niż karm mokrych. W 2011 roku właściciele psów na karmę suchą przeznaczyli 540 mln zł, na mokrą natomiast 264 mln zł. W przypadku karm dla kotów różnica w poziomie sprzedaży między karmą sucha a mokrą nie jest aż tak widoczna. Według Euromonitor International suma wydatków w segmencie karm suchych wyniosła 376,3 mln zł, podczas gdy w segmencie karm mokrych – 374,8 mln zł. W opinii specjalistów z branży zoologicznej w rynku karm dla zwierząt tkwi wielki potencjał. Choć Polacy wzorem społeczeństw z krajów zachodnich stają się coraz bardziej wrażliwi na potrzeby swoich ulubieńców, tylko 20 proc. z nich podaje psu czy kotu karmę gotową. Dla porównaniu w Wielkiej Brytanii postępuje tak 65 proc., właścicieli zwierząt w Dani natomiast aż 95 proc. Dobrą kondycję rynku karm dostrzega coraz więcej firm zoologicznych. Systematycznie rośnie więc liczba marek na rynku, które dziś liczone są w setkach. Z roku na rok zwiększa się także liczba dostawców poszerzających swoją ofertę o te właśnie kategorie. – Rynek zoologiczny ze względu na dużą podaż jest postrzegany jako konkurencyjny, ale też i niezwykle perspektywiczny – argumentuje Magdalena Waga. Z opinią tą zgadza się Szymon Łapacz, dyrektor handlowy PPHU Ewenement. – Mimo dużej podaży rynek karm cały czas rozwija się bardzo dynamicznie. Popyt na karmy systematycznie rośnie, zwiększa się także liczba konsumentów sięgających po produkty premium – dodaje.